sobota, 9 stycznia 2010

Minotaur


Każdy minotaur posiadał w tych czasach swój własny labirynt. Kwestia statusu. Przeważnie były to wielkie podziemia, głównie świątynie. Wystarczało labiryntów dla każdego minotaura, bo nie był to zbyt liczny gatunek, a podziemne siatki korytarzy znajdowały się prawie wszędzie, gdyż wcześniej te terytoria zamieszkiwała cywilizacja oddana bogom ziemi.
Był tylko jeden minotaur, Tauronek, który różnił się od swoich pobratymców. Mimo łatwo dostępnych setek poplątanych świątyń, on zdecydował się mieszkać w glinianej chatce, która nie była nawet podzielona na pokoje.
Minotaury nie są stworzeniami towarzyskimi, uwielbiają się jednak chwalić labiryntami przed sobą nawzajem. Do Tauronka gość przyszedł tylko raz. Wszedł do środka i chodził od ściany do ściany, zagubiony. Tauronek próbował go uspokoić herbatą, ale tamten tylko nerwowo zerkał na napój, dalej krążąc.
Kiedy gość wyszedł z chaty, co sił pobiegł do najbliższego labiryntu i opowiedział tamtejszemu minotaurowi, w jakich podłych warunkach żyje Tauronek.
Mimo braku potrzeby obecności drugiej osoby, bestiom nieobce było współczucie. Kiedy rozeszła się wieść o chacie Tauronka, pozostałe minotaury postanowiły rozbudować ją i uczynić z niej porządny labirynt.
Przybyły na miejsce, niosąc kamienie i narzędzia. Zaczęły budować korytarz wychodzący od drzwi wyjściowych chaty Tauronka. Bohater spał wówczas mocnym snem i obudził się, kiedy już labirynt został ukończony.
Tauronek otworzył drzwi i ujrzał korytarz, z którego wychodziły kolejne korytarze, które to prowadziły czasem do komnat, a czasem do jeszcze innych korytarzy. Zaniepokojony Tauronek zablokował drzwi i wyburzył pięścią fragment przeciwległej ściany glinianej chaty, tworząc wyjście na świat. Wziął w dłoń kubek herbaty i usiadł przed świeżo utworzonymi drzwiami.
Wkrótce przybyły do niego oburzone minotaury i pobiły go kamieniami. Tauronek nigdy więcej nie wpuścił nikogo do swojego domu, pozostałe minotaury także pozamykały się obrażone w swoich labiryntach.
I wszyscy byli szczęśliwi.

Ilustrację wykonał Skarża.

5 komentarzy:

  1. Pomysł jest świetny, niektóre zdania też, ale po czwartej bajce zauważam, że w Twoim języku coś zgrzyta. Trudno mi to zdefiniować, ale przejaw tego widać np w zdaniu "kiedy już labirynt został ukończony.", które lepiej brzmiałoby bez inwersji: "kiedy labirynt został już ukończony", podobnie też "mimo braku potrzeby obecności" zamieniłbym na "mimo, że nie odczuwały potrzeby obecności" (Twoja wersja jest mało... komunikatywna?).

    Początek też nie jest najlepszy - piszesz w "w tych" czasach, a nie definiujesz, o jakich czasach mowa, takie zwroty są dobre w Ewangelii (w owym czasie), ale niekoniecznie w bajce.

    Zdanie: "Wystarczało labiryntów dla każdego minotaura, bo nie był to zbyt liczny gatunek, a podziemne siatki korytarzy znajdowały się prawie wszędzie, gdyż wcześniej te terytoria zamieszkiwała cywilizacja oddana bogom ziemi" jest też dla mnie osobiście, jak na bajkę, zbyt złożone. Lepiej byłoby rozbić je na dwie części.

    "Mimo łatwo dostępnych setek poplątanych świątyń" - lepiej byłoby: "Mimo łatwego dostępu do poplątanych", Twoja wersja jest niegramatyczna.

    "Tauronek próbował go uspokoić herbatą, ale tamten tylko nerwowo zerkał na napój, dalej krążąc.
    Kiedy gość wyszedł z chaty, co sił pobiegł do najbliższego labiryntu " - dla mnie zdanie to wygląda tak, jakby to Tauronek wybiegł do labiryntu, ale mogę się mylić.

    Mógłbyś też wybijać bardziej wyraziste puenty, ale to już kwestia gustu.

    Ale jest to oczywiście krytyka w myśl zasady Karela Capka - "Krytykować – to znaczy dowieść autorowi, że nie robi tego tak, jakbym ja to zrobił, gdybym potrafił" :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Metaferejn, dzięki :). Po to piszę, by się w końcu nauczyć. Takie posty bardzo pomagają.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej, pierwsza bajka, która mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
  4. jestem zachwycona, że Tauronek pija herbatę :D

    Można było jakoś inaczej określić Tauronka też, bo ciągle jest Tauronek Tauronek Tauronek. Moja pani od polskiego by mnie za takie coś zastrzeliła ; p

    OdpowiedzUsuń
  5. a wiesz co, Dem?
    może i piszesz po to, żeby się w końcu nauczyć,
    ale mi się to podoba właśnie takie "zgrzytające", niepoprawne, niespójne, nieoczywiste, jak Twoje komiksy.
    raz nawet ułozyliśmy z kumplami i koleżanka piosenkę zaczynającą się od słów "kiedy zjem już wszystko powietrze".
    Nie pisz dobrych bajek. pisz własne. są niesamowite.

    OdpowiedzUsuń